Przywdziewając kombinezon narciarski i wybierając się na stok, aby dać upust zimowym szaleństwom, nie można zapominać o bardziej szczegółowym wyposażeniu. Jednym z jego elementów są gogle narciarskie. Co, jednak gdy osoba jeżdżąca na nartach nosi na co dzień okulary? Czy trzeba zakładać je pod gogle, czy może istnieją już na rynku „tarcze” na oczy z funkcją korekcyjną?
Gogle Alpina dla „okularników”
Jednym z produktów tej kategorii przeznaczonych dla osób z wadą wzroku są gogle Alpina na narty dostosowane tak, aby móc nosić pod nimi okulary. Są one dużo obszerniejsze, co oznacza, że zwiększona jest przestrzeń między soczewkami a oczami narciarza.
Z powodzeniem można zmieścić pod nimi zatem okulary, które nosi się na co dzień. Produkt oznaczany jest skrótem OTG. Wybierając gogle Alpina, ale również gogle innej marki, należy mieć na uwadze, aby nie były one za ciasne. Nie mogą przygnieść okularów, muszą za to stabilnie trzymać się na twarzy, aby zapewniony był komfort w czasie jazdy.
Gogle korekcyjne
W sklepach z ekwipunkiem narciarskim można spotkać już gogle korekcyjne. Jest to na pewno dużo wygodniejsze rozwiązanie. Pomimo idealnego dopasowania gogli OTG, wielu narciarzy mimo wszystko obawia się, że ich okulary ulegną uszkodzeniu podczas jazdy na nartach. Gogle z korekcyjną szybą mają pełnić dwojaką funkcję – chronić narząd wzroku przed czynnikami atmosferycznymi np. wiatrem, deszczem, mrozem, jednocześnie zapewniając ostrość widzenia. Bezpieczeństwo na stoku jest więc zagwarantowane! „Okularnicy” nie muszą porzucać marzeń o ośnieżonych stokach i sportach zimowych.